Dubaj to miejsce, które zarówno potrafi zarówno zachwycić, jak i zniechęcić. Poniżej przedstawiamy 10 powodów, dla których Dubaj można zarówno kochać, jak i nienawidzić. Okazuje się, że wszystko zależy od naszych preferencji.
1. Centra handlowe:
Centra handlowe to przyjemne miejsca dla większości z nas, jednak, jeżeli jest to jedyna atrakcja dostępna od ręki, to może szybko się znudzić. Cetra handlowe potrafią być piękne, jak i kusić pięknymi oraz wyjątkowymi towarami, jednak co z tego, jeśli jest to jedyna dowolna rzecz, którą można podziwiać w przeważającej większości czasu? Minusem Dubaju jest to, że ilość atrakcji jest mimo wszystko ograniczona. Ile razy można wybrać się na rejs łodzią, albo na pustynne safari, albo na samą plażę? Koniec końców, ciągle powraca się do tego samego miejsca – najbliższego, z czasem stającego się okropnie nudnym, centrum handlowego. Największym plusem jest to, że znajduje się tam klimatyzacja. Zawsze można z niej skorzystać, kiedy upały zaczynają doskwierać za bardzo. Tak więc, jeśli nie jesteś zakupoholikiem, to Dubaj może się okazać miejscem niekoniecznie dla Ciebie. Drugą sprawą jest to, że w Dubaju wszystko jest drogie, a nawet za drogie. Ale z innej strony, te same artykuły w różnych sklepach mają różne ceny. Czasem sklepy obok siebie oferujące tą samą rzecz potrafią różnić się w cenach ponad dwukrotnie. Ciężko to zrozumieć.
2. Obywatelstwo:
Jest to zarówno plus, jak minus – posiadanie obywatelstwa w Dubaju może być przydatne. Lecz w zasadzie nikogo to nie obchodzi, czy urodziłeś się w Dubaju, czy tam mieszkasz od jakiegoś czasu, nie dostaniesz żadnych dodatkowych korzyści z tego tytułu, poza tym, że gdy jesteś obywatelem Dubaju, nie musisz posiadać wizy pracowniczej, a w przypadku kobiet z zagranicy– te mogą pozostać na podstawie wizy męskiego członka rodziny – męża lub ojca – bez konieczności podjęcia obowiązku pracy.
3. Grzywny:
To jest temat, na który powinni uważać zarówno obywatele Dubaju, jak turyści. W Dubaju bardzo łatwo o grzywnę, dlatego zaznajomienie się ze wszystkimi przepisami powinno nas uchronić przed niepożądanymi dodatkowymi opłatami za nasz pobyt w tym miejscu. Ponadto, grzywny w Dubaju nie są małe. Najczęściej dostaje się je za niewłaściwe parkowanie – system w tej kwestii jest bezlitosny. Wydaje się, że nic nie przynosi dochodu Dubajowi tak wielkiego, jak egzekwowanie grzywn wszelkiego rodzaju.
4. Ekstrawagancja:
Uwielbiana przez innych, znienawidzona przez drugich. Ta ekstrawagancja, przede wszystkim w kontekście przyrody Dubaju, sama w sobie często staje się celem turystycznym. Dubaj słynie z imprez fajerwerkowych, nie tylko w sylwestra, Boże Narodzenie, ale także przez cały okres Ramadanu, a nawet zimowych czy letnich festiwali zakupowych. To może poniekąd przerażać tych, którzy lubią spokój, lecz w przypadku miłośników imprez – dostarczać niezapomnianych, pełnych piękna i emocji chwil.
5. Festiwale handlowe:
Nie ma czegoś takiego jak festiwal zakupów w Dubaju. Jedyne, co zobaczysz w nazwie tych „festiwali”, to niewielki obszar z przejażdżkami dla dzieci i kilkoma kioskami na poboczach dróg, w których można kupić wykonane w Chinach ozdoby i akcesoria mobilne. Te festiwale były lepsze co najmniej siedem lat temu, kiedy w centrach handlowych odbywały się zabawne imprezy i były prawdziwe zniżki na różne rzeczy. Jednak wciąż, jeśli powiązane są z fajerwerkami, mogą stanowić ciekawe doświadczenie. Celebrujmy lekkie wydanie naszych ciężko zarobionych pieniędzy!
6. Rabaty:
Jedyny słuszny Rabat znany w Dubaju to… stolica Maroka. To jedna z tych rzeczy, która psuje krew słabo zorientowanym w codziennym życiu i funkcjonowaniu tego miejsca ludziom. Na każdym kroku widać oznaczenia o rabatach, “70% zniżki!”, jest to jednak najczęściej zwykły chwyt marketingowy. Wchodząc do środka, można z łatwością przekonać się po jakimś czasie, że ceny te są takie same co zwykle. Jednak, reklama dźwignią handlu! Może przez przypadek, łapiąc się na taką “mega promocję”, znajdziemy coś naprawdę wyjątkowego na pamiątkę.
7. Upał:
Gorąc i osobiste preferencje to już indywidualna sprawa.Jedni czują się jak w siódmym niebie w warunkach Dubaju – wilgotnych, parnych i gorących – inni bardzo szybko odczują niewyobrażalne zmęczenie. W pewnych porach roku tylko noc nadaje się do eksplorowania tego miejsca, i choć gra świateł bywa niewyobrażalnie magiczna, to jednak trwa to tylko w ciągu nocy.
9. Zduszone dziennikarstwo i media:
Zjednoczone Emiraty Arabskie nie są jedynym krajem na świecie, w którym media i dziennikarze nie mają najbardziej podstawowej wolności. W związku z tym jest mniej miejsca na to, co nazywa się prawdziwym dziennikarstwem, ale jeśli jesteś dziennikarzem modowym i turystycznym, możesz spróbować szczęścia.
10. Terminal pierwszy:
Terminal One to ogromne lotnisko w Dubaju.
To wcale nie jest dobry rodzaj wielkich lotnisk. Po odprawie musisz w zasadzie pokonać połowę odległości do docelowego miasta pieszo, na schodach ruchomych. Okay, jest w tym trochę przesady, ale na pewno trzeba się nieźle nachodzić, żeby wyjść z lotniska i dotrzeć do bardziej interesującej części miasta. Lądowanie na Terminalu 1 bywa powodem, dla którego cała wyprawa w to miejsce zaczyna się od złej strony.