Jeśli planujesz wizytę w Kraju Kwitnącej Wiśni, czy to w celach biznesowych, czy też czysto turystycznych, na pewno zainteresuje Cię temat transportu publicznego. A może jesteś po prostu fanem japońskiej kultury i zastanawiasz się, czy scena w pociągu z Twojego ulubionego anime była zgodna z realiami? W takim wypadku również zapraszam do lektury! Jakie są najpopularniejsze środki komunikacji w Japonii?
Pociągi JR
Japońskie pociągi są znane na cały świat ze swojej niezwykłej punktualności. Ich średnie opóźnienie (wliczając w to opóźnienia wywołane klęskami żywiołowymi!) wynosi zaledwie 54 sekundy. Opóźnienia powyżej pięciu minut są już podstawą do wydania każdemu zainteresowanemu pasażerowi oficjalnego usprawiedliwienia, które może przedstawić np. pracodawcy lub wykładowcy na uczelni. Sytuacje, w których pociąg odjeżdża z przystanku przed czasem uważane są również za niedopuszczalne. Odjazd nawet o 20 sekund za wcześnie jest już powodem do oficjalnego przeproszenia pasażerów przez przewoźnika! Popularne są zarówno pociągi miejskie i podmiejskie, jak i pociągi dalekobieżne. Obsługują je różne spółki, zrzeszone w Japan Railway Group (JR Group). Dumą japońskiego kolejnictwa są pociągi shinkansen (新幹線), które znajdziemy na wyspach Honsiu, Kiusiu i Hokkaido. Są znane ze swojej szybkości (do 320 km/h), wygody (ciche składy, sporo miejsca przy siedzeniach) i bezpieczeństwa (brak jakiegokolwiek fatalnego w skutkach wypadku w historii).
Autobusy miejskie
Autobusy są popularnym środkiem komunikacji miejskiej w miejscach o mniejszej gęstości zaludnienia, np. w Kioto. Dojedziemy nimi również na tereny podmiejskie lub do parków narodowych. W gęstozaludnionych miastach z rozbudowanymi sieciami metra i pociągów miejskich spełniają raczej funkcję pomocniczą. Nie posiadają one scentralizowanego systemu i są obsługiwane przez różne spółki. Czasem jeden teren obsługuje kilku różnych przewoźników, przez co łatwo się pogubić. Dodatkowym problemem dla turystów jest to, że niektórzy przewoźnicy nie umieszczają żadnych oznaczeń ani rozkładu jazdy po angielsku w swoich pojazdach. Sposób korzystania z miejskich autobusów jest znacząco różny od tego znanego nam z Polski. Należy wsiąść tylnymi drzwiami (przednie są dla wysiadających) i pobrać bilet z maszyny, na którym będzie znajdowało się oznaczenie przystanku, na którym wsiedliśmy. Płacimy dopiero przy wysiadaniu. Opłatę za przejazd musimy sami obliczyć, korzystając z taryfy, która (wraz z aktualnymi informacjami o najbliższych przystankach) znajduje się na wyświetlaczu nad kabiną kierowcy. Odliczoną opłatę za przejazd wraz z biletem umieszczamy w specjalnym pojemniku obok stanowiska kierowcy. W pojazdach znajdują się maszyny rozmieniające pieniądze, aby ułatwić przygotowanie odliczonej gotówki.
Autobusy dalekobieżne
Większe dystanse również możemy pokonać autobusami dalekobieżnymi (jap. 高速バス, kōsoku bus). Jest to zazwyczaj opcja wolniejsza, ale też tańsza od podróżowania pociągami. Na rynku znajdziemy wielu prywatnych przewoźników. Bilety kupimy na dworcu, lub przez Internet (często niestety tylko po japońsku). W niektórych sklepach spożywczych znajdziemy samoobsługowe terminale, w których można nabyć m. in. bilety autobusowe. Oprócz biletów w jedną stronę, wielu przewoźników oferuje bilety w dwie strony, bloczki biletowe, czy też bilety czasowe uprawniające do nieograniczonej liczby przejazdów w okresie zazwyczaj od trzech do siedmiu dni. Zwłaszcza te ostatnie są świetną opcją dla oszczędzających turystów. Niektóre trasy, zwłaszcza bardzo długie lub nocne, wymagają wcześniejszej rezerwacji miejsca. Warto więc przed podróżą upewnić się, że zostaniemy wpuszczeni do pojazdu z biletem, jaki mamy!
Metro
Metro znajdziemy w wielu dużych japońskich miastach, takich jak np. Tokio, Osaka, Sapporo czy Hiroshima. Jest bardzo punktualnym i szybkim środkiem komunikacji. Koszt podróży metrem zależy nie tylko od miasta, ale też od trasy, którą planujemy. Na przykład za pojedynczy przejazd tokijskim metrem zapłacimy od 170 do 320 jenów (od 6 do 12 złotych w zależności od kursu). Za bilet ważny przez cały dzień na nieograniczoną liczbę przejazdów zapłacimy 600 jenów, czyli około 21-22 zł. Japońskie metro ma niestety swoje minusy. W godzinach szczytu jest tak zatłoczone, że aby zapanować nad tłumem powstał specjalny zawód: “upychacz” (jap. 押し屋, oshiya), czyli osoba “upychająca” podróżnych w wagonach, pilnująca, aby nikt nie utknął w drzwiach oraz “wyciągająca” podróżnych, którzy nie mieliby szans zmieścić się w wagonie. Oshiya daje również sygnał do bezpiecznego odjazdu maszyniście. W zawodzie tym pracują głównie studenci na umowę o dzieło, zdarzają się jednak również pracownicy etatowi. Kolejnym minusem japońskiego metra jest duża liczba przypadków molestowania seksualnego, jakie się tam zdarzają. Problem był tak palący, a ściganie sprawców tak trudne ze względu na panujące tłumy, że zdecydowano się wprowadzić wagony przeznaczone wyłącznie dla kobiet!